środa, 4 stycznia 2012

Vampire Knight - manga a anime

      Wpis z 21.03.2010.

      Dzisiaj obiecana wcześniej notka o mandze „Vampire Knight”. ^^


      Na początek kilka suchych informacji. Autorką jest oczywiście Matsuri Hino. W Japonii wydawcą jest Hakusensha. W Polsce od niedawna manga wydawana jest przez Waneko. Póki co wyszedł pierwszy tom, drugi ma być chyba jakoś w tym miesiącu. Chciałyśmy nawet nabyć pierwszy - szukałyśmy, obeszłyśmy pół miasta i wreszcie w jednym z Empików ją znalazłyśmy i… nie kupiłyśmy. Dlaczego? Hmm, powody raczej błahe, ale po prostu tłumaczenie nie przypadło nam do gustu. Strasznie przyzwyczaiłyśmy się do tych internetowych tłumaczeń i nawet takie małe różnice jak Yuuki pisana przez jedno „u”, Kiriyu zamiast Kiryuu, Aido zamiast Aidou, internat zamiast akademika (mimo że to to samo xD) doprowadziły nas do szału, śmiechu i Bóg wie czego jeszcze. Ale to i tak nic w porównaniu do „kolegi Kaname”! xD Czy naprawdę tak trudno pozostawić te przyrostki typu -senpai, -san, -kun, -chan…? Muszą wciąż zmieniać na „kolegę”, „koleżankę”, „panią/pana”? Ech, no nic nie poradzimy, po prostu nas to irytuje i zdecydowałyśmy się mangi nie nabywać. Poza tym… zbankrutowałybyśmy. I tak nie mamy zbyt dużo oszczędności (szczególnie Kao xD), a i tak kupujemy chociażby takie skromne „Kyaa!”. xD Dobra, a jeśli chodzi o cenę - w sklepach internetowych wynosi ona najczęściej 17zł. Pierwszy tom możecie kupić m.in. <Waneko>, <Manganime>, <Allegro>. Co do ilości tomów… Manga wciąż jest wydawana, póki co nie wiemy, ile ich ma być łącznie. Po angielsku można znaleźć 12 tomów. Kto zna (albo i nie) ten język, a ma ochotę co nieco poczytać (albo chociaż pooglądać xD), może to zrobić np. <tutaj>.
      Dobrze, teraz co nieco o samej mandze. Jest świetna, co więcej powiedzieć? ;) Ogólnie podoba nam się bardziej niż anime, ale oczywiście plusami kreskówki są kolory, piękna muzyka i znakomicie dobrani seiyuu. Jednak manga to manga. Postaci są tam bardziej dokładne, wydarzenia nieco bardziej rozbudowane, relacje miedzy bohaterami wydają nam się lepiej opisane. To tyle. Obiecałyśmy z kolei podać kilka różnic między mangą a anime. Sporo ich jest, ale podamy raczej te najważniejsze:
- W anime całkowicie pominęli pewną istotną (dla mangi) postać, mianowicie Sarę Shirabuki, czystokrwistą wampirzycę, która pojawiła się na balu wampirów u rodziny Aidou. Wampirzyca ta odgrywa dość ważną rolę w dalszych tomach (tych, których nie obejmuje akcja anime).
- Na owym balu w anime pojawił się Ichiru, który ot tak sobie wyznał starszemu bratu, że pracuje teraz dla Rady i napomknął o „przeklętych bliźniakach”, co w mandze w ogóle nie miało miejsca.
- W mandze postać dyrektora Kurosu jest bardziej rozbudowana, dowiadujemy się więcej o jego przeszłości, lepiej poznajemy motywy jego działań. Przypuszczamy, że w dalszych rozdziałach Kaien będzie odgrywał jeszcze swoją rolę, bo wiele spraw zostało jeszcze niewyjaśnionych - po pierwsze, w kilku rozdziałach sam wypowiadał się na temat jakiegoś swojego „przeznaczenia” czy „klątwy”, od której chciał się uwolnić. Po drugie, kilkakrotnie dawało się od niego wyczuć wampira - chociażby Zero raz prawie go zaatakował, bo stwierdził, że aura dyrektora jakoś dziwnie przypominała tę wampirzą. Kaien miał też jakiś związek z Juri Kuran. W anime była o tym zaledwie wzmianka, coś o obietnicy czy jakoś tak. W mandze były ukazane jeszcze inne wydarzenia z przeszłości (np. wspomnienia tego, jak to Kaien chciał zabić Juri). Cóż, pozostaje nam sądzić, że Kaien Kurosu to nie tylko zwykły dyrektor i były Łowca. ;)
- Akcja z Rido w mandze wyglądała zupełnie inaczej niż w anime. Właściwie zauważyłyśmy to dopiero niedawno, gdy zrobiłyśmy sobie powtórkę z rozrywki w postaci anime. xD Byłyśmy przekonane, że znamy tę serię na pamięć, a tu niespodzianka - okazało się, że tak całkowicie pochłonęła nas manga, że anime okazało się jakieś dziwnie „obce”. Co do tej walki - zarówno w mandze, jak i w anime, mogłaby być bardziej rozbudowana, ale to już pomińmy. Dobrze, to może kilka podstawowych różnic w walce i jej następstwach:
* Heh, głupie, ale jest: dach. W mandze normalny, pochyły, z dachówkami. W anime: bardziej jak jakiś taras czy coś…
* W anime Yuuki przybyła na dach z całą ferajną wampirów z Nocnej Klasy (nie ma to jak dbać o bezpieczeństwo tych, którzy poświęcają się dla ciebie), a w mandze sprawa wyglądała tak, że Aidou najpierw dotarł do Rido sam (to znaczy… walczył na dachu, Rido zrobił w nim dziurę i chłopcy się spotkali xD), w tym czasie zaś Kain i Ruka walczyli nieco dalej (też na dachu). Rido, za pomocą swych czystokrwistych umiejętności, zaczął oddziaływać na wolę Hanabusy. Ten już by zrobił to, co chciał Kuran, gdy uratowała go Yuuki. Ogólnie Aidou i reszta Nocnej Klasy nie odgrywała w walce żadnej roli. W anime zaś wszystkie wampirki zostały osaczone przez krwiopijców Rido. Dobra, wystarczy.
* W mandze nie było czegoś takiego, że Zero jeszcze nie kontrolował tej całej mocy i coś tam mu się działo z jedną ręką, a Yuuki rozwaliła to coś Artemisem. Nie, nie. I to jeszcze Zero ją poprosił. O.o Ludzie…
* I tu, i tu istotną rolę odegrała Bloody Rose, jednak została ona ukazana w inny sposób. W mandze wydostawały się z niej grube pnącza, z pewnością powiązane z różami, stałym motywem VK, gdyż były kolczaste. Było ich niesamowicie wiele, były praktycznie wszędzie. Oplatały zarówno Zero jak i jego wroga.  
* W anime inaczej przedstawiono relacje Zero-Yuuki. Podczas walki w anime, można powiedzieć, że Kiryuu przybył tam, żeby między innymi ją obronić. Były tam teksty typu „Nie dotykaj jej tymi brudnymi łapskami” itp. Z kolei w mandze… O hohoho!!! xD To nam się bardziej podobało (po raz kolejny przepraszamy fanów Yuuki!) - po pierwsze, dziewczyna irytowała Zero, przeszkadzała mu, a on najnormalniej w świecie się do tego przyznawał. Gdy ona próbowała zadać jakikolwiek cios jego ofierze (Rido), ten natychmiast ją powstrzymywał, kazał jej się odczepić i nie wtrącać. Wreszcie wkurzył się i zrzucił ją z dachu (^^). A idiotka wylądowała na Aidou, który był tak kochany i chciał ją złapać! Bleh. Oczywiście panna Kuran musiała zlecieć na jego plecy, podeptać go… Ech, szkoda gadać. Ledwo się biedaczek pozbierał. <3 (serduszko od Kao)


* Koniec Rady Starszych wampirzej społeczności również wyglądał nieco inaczej. W mandze Kaname po prostu ich „rozwalił”, a w anime wyglądało to niemal łagodnie - członkowie Rady po prostu „rozpływali się” w powietrzu i zamieniali w jakieś kolorowe światełka… Szczerze mówiąc, myślałyśmy, że oni się po prostu teleportują, ale później okazało się, że Rada została zmiażdżona… Hmm…
* Śmierć Rido: w mandze został on najpierw dziabnięty przez Artemisa Yuuki, a potem pnącza Bloody Rose oplotły go w całości i… zmiażdżyły. A dobrze mu tak! xD W anime z kolei sprawa przedstawiała się nieco inaczej - Rido został najpierw przestrzelony i zniknął, ale wciąż wyczuwano jego obecność, co świadczyło o tym, że wciąż żył. Rzeczywiście był żywy, ale miał fajną dziurę na wylot. xD Potem akcja z dachu przeniosła się do lasu (o.O), tam Rido nagle spotkał się z Kaname (i nie mieli nic lepszego do roboty od przyjacielskich pogaduszek xD), dopiero potem Zero go dopadł i zastrzelił, tym razem na amen (oczywiście wcześniej Kaname zdążył mu powiedzieć cudowne „sayonara”). W pewien sposób Kaname i Zero współpracowali, a właściwie… Cóż, Kaname odwrócił uwagę Rido, a Zero w tym czasie odwalił czarną robotę. Taak…
* Po walce sprawa też przedstawiała się inaczej. Przez to, że okoliczności wyglądały tak, jak to opisałyśmy w poprzednim punkcie, w anime Zero zdecydował się najpierw rozwalić Kaname. Oczywiście nie mógł nacisnąć spustu, pojawiła się Yuuki i wszystko poszło się ciąć. W mandze Kaname pojawił się później. Zero chciał zabić Yuuki, ale przez „więzy przeszłości” nie był zdolny tego zrobić. Dopiero wtedy Kaname wrócił z wycieczki, na której zajął się Radą, wkurzył się na Zero, że ten odważył się CELOWAĆ w Yuuki. Już na powitanie Zero rozwalił rękę Kaname (^^), ale gościu jako czystokrwisty mógł ją sobie na chwilę odtworzyć czy coś. No, nieważne. Istotne jest jeszcze to, że przez jakiś czas to Kaname miał władzę nad Bloody Rose, bo w końcu w żyłach Zero krążyła jego czysta krew. W końcu jednak broń na powrót stała się „przyjacielem” Kiryuu, faceci mieli więc wyrównane szanse, chcieli się już na siebie rzucić i wreszcie pozabijać, ale oczywiście Yuuki musiała im przeszkodzić. Wtedy Kaname jak gdyby nigdy nic powiedział coś w stylu „Rozumiem, jak sobie życzysz. Macie teraz czas, żeby się pożegnać”. O.o
* Owe „pożegnanie” było całkiem inne. W anime Zero i Yuuki rozmawiali przez chwilę. Chłopak powiedział coś, że nie wierzy, że Yuuki rzeczywiście tak całkiem się zmieniła. Kazał jej wypić jego krew, by udowodnić, że dziewczyna naprawdę stała się wampirem i nie jest już tamtą dawną Yuuki. Oczywiście dziewusia wypiła nieco krwi Zero, a potem gościu powiedział coś głupiego w stylu „Wierzę, że jesteś wampirem”. (Nie, serio?! <okrzyki zdziwienia>) W mandze para również chwilkę sobie pogawędziła. Zero spytał Yuuki, czy tamta dawna ona jeszcze w niej jest. Okazało się, że tak, ale obie natury mogą się w każdej chwili całkowicie zespolić albo też ta ludzka zostanie wyparta przez wampirzą (czy coś w tym rodzaju). No i, kurczę (!), pocałowali się! Wrr! Przed tym Zero jeszcze wypił odrobinkę jej krwi i powiedział, że jest mu ona potrzebna do życia, jest od niej uzależniony czy coś w tym stylu… Ech, a wracając do tego pocałunku - naprawdę nie wiemy, jak można było pominąć coś tak istotnego. Ale, o ile wcześniej byłyśmy tym zawiedzione, teraz jakoś specjalnie nam to nie przeszkadza, bo naprawdę „znielubiłyśmy” Yuuki. No!
* Jeszcze jedna malutka, ale raczej istotna różnica. Pamiętacie pewnie scenę, w której Zero oświadcza Yuuki, że gdy następnym razem ją zobaczy, zabije ją. Odpowiedź Yuuki była inna w mandze i anime. W kreskówce dziewczyna odparła na to, że będzie CZEKAŁA, a w mandze, że będzie przed nim UCIEKAŁA.
* W anime Ruka, Aidou i Kain od razu udali się wraz z Kuranami. W mandze z kolei, Kaname i Yuuki odeszli z Akademii sami, a reszta musiała ich szukać (po uprzedniej wizycie u rodzin). Shiki i Rima zarówno w mandze, jak i anime, udali się na poszukiwania Takumy. No i tu docieramy do kwestii, której nie mogło być w anime, bo nie wprowadzono do niego Sary - to ona znalazła Ichijou, uratowała go, a następnie zabrała do swojego domu. No, to wystarczy, bo powoli wybiegamy już za wydarzenia z VK Guilty.
* Ach, zapomniałybyśmy o sytuacji dyrektora po napadzie na Akademię. Niestety, został on aresztowany przez Związek. W mandze, bo w anime nie było o tym mowy. W mandze Kaien nie żegnał się także z przybraną córką, w anime zaś tak.


      Dobrze, może niektórzy będą zainteresowani tym, co też dzieje się z naszymi ukochanymi (bardziej lub mniej) bohaterami po tym całym zamieszaniu z Rido. No więc… W Akademii panowało oczywiście niemałe zamieszanie. Dzienni uczniowie dowiedzieli się prawdy o Nocnej, ale pamięć większości z nich została wymazana. Jedyną z ważnych postaci, które zachowały wspomnienia, była oczywiście Sayori Wakaba, przyjaciółka Yuuki. Potem akcja przenosi się w czasie, mianowicie jesteśmy świadkami uroczego zdania „ROK PÓŹNIEJ”. I cóż się po tym roku dzieje? Otóż Zero mieszka w tym miasteczku nieopodal Akademii, ale wciąż się w niej uczy. To dniami. Nocami zaś zajmuje się polowaniem na wampiry. Pewnego dnia widzi się z dyrektorem, który po roku odzyskał wreszcie władzę nad swoją szkołą (wcześniej sprawami Akademii zajmował się chyba Touga Yagari). Podczas rozmowy dyrektor zauważył, że Zero jakoś sobie radzi, a także w ogromnych ilościach połyka tabletki krwi (okazało się, że od czasu pochłonięcia krwi bliźniaka jego organizm już ich nie odrzuca). Kaien z kolei oświadcza, że Zero prawdopodobnie w przyszłości zostanie prezesem Związku (jest najpotężniejszym Łowcą, a to najsilniejszy powinien przewodzić Stowarzyszeniu). Chłopak nie reaguje na to entuzjastycznie, właściwie wszystko mu jedno. Kaien przekazuje też nastolatkowi, że wampiry znów pragną współpracować ze Związkiem. Po jakichś negocjacjach czy coś miał się odbyć bal. Wydawany przez Kuranów. Zero oczywiście miał się na nim pojawić jako jeden z przedstawicieli Stowarzyszenia Łowców. Suuper. W międzyczasie dowiadujemy się też, że w Akademii pojawił się niejaki Kaito. A kim on jest? Tu pojawia się problem. W mandze nigdy wcześniej się nie pojawił, jego historia jest opisana w nowelce, która jest (o ile nam wiadomo) niedostępna w języku polskim (chociażby w internecie). Po angielsku pewnie gdzieś jest, ale pewności nie mamy… Krótkie streszczenie: Kaito jest dwa czy trzy lata starszy od Zero i również jest Łowcą. Gdy Zero i Ichiru trenowali jako dzieci pod opieką Yagariego, Kaito na jakiś czas do nich dołączył, bo coś tam stało się z jego mistrzem. Chłopcy zakolegowali się, ale po jakimś czasie brat Kaito został przemieniony w wampira, a ten go zabił. Jak można się domyślić, Zero raczej niechętnie jest teraz nastawiony do Kaito. Dobra, lećmy dalej. Do akcji wkracza Yori - koniecznie chce zobaczyć się z Yuuki. Kaito wymyśla sposób na to, by przemycić ją na bal. Oczywiście nie robi tego z dobrego serca, tak naprawdę ma nadzieję, że któryś z wampirów zechce ją zaatakować, a wtedy Zero miałby okazję do tego, by kogoś zabić bez przykrych konsekwencji. Głównie chodziło o czysto krwistych - czyżby Kaito też chciał się ich pozbyć? Nieważne, wracajmy do balu. Pojawia się na nim Yuuki, ale Zero bynajmniej nie zamierza jej zabijać. Widać, że chłopak dojrzał, nie zamierza robić nic głupiego, co mogłoby w jakikolwiek sposób źle odbić się na nim lub na Związku. Na balu pojawia się Sara Shirabuki. Dobra, impreza trwa jakiś tam czas, ale ważniejsze jest to, co się dzieje w jej trakcie - jeden z Łowców zostaje przemieniony w wampira, a potem popełnia samobójstwo (podobno). Z kolei w innym pomieszczeniu zabity zostaje Ouri - czystokrwisty, narzeczony Sary. No, ma się co dziać. To takie ważniejsze rzeczy. Grunt, że Zero był póki co grzeczny. xD <3 (tym razem serduszko od Ayi ^^) Ach, nawet nie wspomniałyśmy o Yuuki! Cóż, dziewczynka siedzi w rezydencji Kuranów - zajmuje się nauką (biedny Aidou, przecież nienawidzi idiotek, a  został jej nauczycielem!) i potajemnym pisaniem listów do Yori. A poza tym zamartwianiem się, myśleniem o Kaname, Zero i krwi. Buu… No i tyle! :)
      Jej, chyba wystarczy. Myślałyśmy, że notka będzie skromna i krótka, a tu takie coś! O.o Jej, ale fajnie nam się pisało, szok! Ach, żebyśmy to więcej miały takich samopiszących się notek! ;)


      Hmm, planujemy jeszcze nie żegnać się z VK, przeżyjecie jeszcze ze dwie notki o tej serii? Mamy zamiar poświęcić jedną na różne dodatki z nią związane, a drugą na same obrazki. Co Wy na to?


      Yosh, mamy jeszcze coś w rodzaju konkursiku, w którym udział będą brali bohaterowie VK. Chcemy zobaczyć, które osoby okazały się Waszymi ulubieńcami, a także której parze najbardziej dopingujecie. Oto sondy:
      No, to już wszystko. Życzymy udanego tygodnia! I korzystania z wiosny, bo dziś w końcu mamy pierwszy jej dzień!















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.